Donald Tusk znowu zaskoczył szczerością. „Moja partia dostała 31 procent, więc zrobiłem 1/3 z tego, co obiecałem. Chyba uczciwy rachunek.” — powiedział, a Polska zamilkła. Nie z podziwu. Z przerażenia, że ten żart może być jednak planem budżetowym.
Zamiast pełni obietnic — jedna trzecia. Zamiast reform — wersja demo.








